Fenomen ruchu husyckiego
od stuleci rozpala wyobraźnię badaczy i miłośników historii. Dumny lud
czeski głęboko wstrząsnął ładem późnośredniowiecznej Europy, uderzając w
podstawy ówczesnego systemu społecznego i religijnego.
Społeczno-religijne zjawisko nie stanowiło bynajmniej monolitu. W
łonie jego krzyżowały się wpływy różnorodnych stronnictw politycznych,
nurtów teologicznych i interesów odmiennych grup społecznych. Na
szczególną uwagę zasługują przedstawiciele barwnego środowiska radykałów,
wyłaniającego się z ruchu wokół przepowiedni o nadejściu tysiącletniego
Królestwa Chrystusowego na ziemi. Powszechnie wierzono, iż
urzeczywistnienie owej utopii poprzedzić winna bezlitosna rozprawa z
poplecznikami Antychrysta, z katolickim klerem, bogatym mieszczaństwem i pełną
pychy szlachtą. Główne stronnictwo lewicy husyckiej, nazywane od swej
siedziby bractwem taboryckim, pragnęło nadto oczyścić kult z bałwochwalczych w
ich przekonaniu elementów narzuconych przez Kościół Katolicki. Naśladując
surowość pierwotnej gminy chrześcijańskiej, występowali oni przeciwko przejawom
sztuki chrześcijańskiej, rzymskokatolickiej liturgii i przywilejom
kleru.
Długo
tłumiona nienawiść do starego porządku wybuchła po śmierci króla Wacława IV 16
sierpnia 1419 r. Bezkarni ekstremiści stolicy zwrócili się przeciwko
licznym praskim klasztorom, kościołom i kaplicom, jednakowo uznawanym za
siedzibę sług Antychrysta. Brutalnie dewastowano ich wnętrza, niszcząc
znajdowane tam obrazy, posągi, krucyfiksy i przybory liturgiczne, przedmioty
uznawane za pogańskie rekwizyty. Zapamiętale tłuczono organy, wylewano oleje
święte i rozsypywano zawartość relikwiarzy (radykałowie uznawali, że miejsce
fałszywych relikwii znajduje się w zbiorniku z gnojówką). W pojęciu
przedstawicieli ruchu wszystko to miało na celu oczyszczenie przestrzeni miejskiej, zbrukanej pozostałościami zabobonnego kultu. Nie bez znaczenia był jednak fakt, iż w klasztornych
piwnicach odnajdywano także bogate zapasy pożywienia i wina, które należało
odebrać fałszywym księżom i zakonnikom. Dewastacja miejsc i przedmiotów kultu
stała się fragmentem codzienności husyckiej rewolucji. Do dziś zabytki Pragi
pozostają milczącym świadectwem tamtych wydarzeń, jak nosząca ślady dekapitacji
figura Chrystusa w kościele św. Krzyża. Postawy
podobne szybko rozlały się na prowincję, gdzie ze szczególną gorliwością obalano przydrożne
kapliczki i krzyże.
Jednocześnie
ekscesom tym towarzyszyły napady na karczmy i domy publiczne, a także
zdzieranie zbytkowych szat z przedstawicieli miejskich elit. Kronikarze
donosili, iż latem 1419 r. z Pragi zniknęły niemal wszystkie domy uciech.
Charakterystyczny dla taborytów, a także innych ekstremalnych ugrupowań
jest bowiem najdalej posunięty rygoryzm w dziedzinie moralności. W artykułach
bractwa znajdujemy zapowiedź karania śmiercią cudzołożników, złodziei,
nierządnic, bluźnierców, karczmarzy, a nawet rzemieślników wyrabiających
potępione przedmioty zbytku. W Pradze pod rządami taborytów wnet zapanowałaby
posępna atmosfera teokracji, a na to mieszkańcy nie mogli się zgodzić. Szybko
zatem podziękowano radykałom za ich pomoc w obronie miasta przed krzyżowcami.
W owym burzliwym okresie
zdecydowano się (w obawie przed zbeszczeszczeniem) na ukrycie zwłok
króla na terenie klasztoru zbracławskiego. Na nic się to
jednak zdało. Radykałowie zwęszyli niebawem miejsce pochówku i
natychmiast wdarli się do podziemi klasztoru. Wydobywszy zwłoki króla,
złożyli je na ołtarzu pobliskiego kościoła, tam zaś, zarzuciwszy na głowę
nieboszczka prześmiewczą koronę uplecioną z siana, częstowali go piwem,
wznosząc głośne toasty (napastnicy wykazali zadziwiającą znajomość upodobań
królewskich). Złupienie klasztoru, połamanie figur świętych, wyłupienie im oczu
i obcięcie prawic, a także pozbawienie świętych obrazów bogatych ram, na
końcu zaś spalenie wszystkiego stanowiło logiczne zwieńczenie ponurego
przedstawienia.
W burzeniu reliktów
tradycyjnej pobożności husyci wykazywali zatem niespotykaną pomysłowość,
sprowadzając podobne czyny do bezlitosnej sztuki prześmiewczej. Słynny husycki
kronikarz, Wawrzyniec z Brzezowej przytacza szokujący ówczesną pobożność czyn
grupki praskich radykałów. Pochwycili oni figurkę Jezusa siedzącego na
osiołku, od niepamiętnych czasów wykorzystywaną w odtwarzaniu
wjazdu do Jerozolimy w Niedzielę Palmową. Wciągnęli ją na niedokończoną
wieżę tamtejszej katedry, i zażądali, aby Chrystus do nich przemówił. Gdy, jak
przewidywali, cudowna figura uparcie milczała, zrzucili ją z wysokości wieży,
roztrzaskując o bruk.
Obroniwszy ojczyznę
przed kolejnymi krucjatami organizowanymi dzięki ścisłej współpracy papieża z następcą
Wacława, Zygmuntem Luksemburskim, husyci podjęli napady odwetowe, które
przetoczyły się niebawem przez Śląsk i Łużyce. Prowincja śląska stanęła w
ogniu; zdruzgotani kronikarze donosili o bestialstwach dokonywanych przez
taboryckich napastników. Mieli oni polować na duchowieństwo, nie oszczędzać
kobiet i dzieci. Głównym celem ich ataków były zasobne klasztory, w rabunku
których posuwano się do zdejmowana miedzianego pokrycia dachów oraz demontowania dzwonów. Nie obyło
się rzecz jasna bez wesołych trawestacji. Roczniki głogowskie donoszą o
oddziale heretyków, którzy wynieśli zrabowane z kościoła wizerunki świętych, po
czym, przywdziawszy skradzione ornaty, w krzykliwej procesji dwukrotnie
okrążyli oblężone miasto wyszydzając katolickich obrońców. Inne przekazy
wskazują, iż przynajmniej część skradzionych szat duchownych taboryccy krawcy
przerabiali na szykowne stroje bojowe.
Ornaty stały się zresztą
przedmiotem zaciekłego sporu między umiarkowanymi utrakwistami, którzy
dopuszczali ich użycie, a taborytami, zajadłymi ich przeciwnikami. Z
rozbrajającą szczerością zagrozili oni bowiem, iż odtąd spalą każdego
duchownego odprawiającego Mszę w bluźnierczym stroju. W ich, opartym na dosłownym
odczycie Pisma Świętego, pojmowaniu liturgii nie było miejsca na podobne
innowacje.
Co ciekawe katoliccy
autorzy zarzucali bezkompromisowym w tej kwestii taborytom pozyskanie z ciała
zmarłego niebawem legendarnego Jana Żiżki skóry na bęben, którym miano
zagrzewać kolejne pokolenia bożych bojowników do walki z kościołem Antychrysta.
Wbrew pozorom czynionym
przez polski rynek wydawniczy istnieje imponująca literatura opisująca burzliwe
dzieje ruchu husyckiego.
W poszukiwaniu omówionych
wyżej motywów polecam w pierwszej
kolejności najnowszą książkę S. Byliny, Rewolucja
husycka. Przedświt i pierwsze lata,
Warszawa 2001.
Ponadto użyteczne w języku polskim są:
Paner A., Jan Žižka z Trocnova, Gdańsk 2002.
S. Bylina, Na skraju lewicy husyckiej, Warszawa 2005
Maleczyńska E., Ruch husycki w Czechach i w Polsce,
Warszawa 1959. (ostrożnie)Lambert M., Średniowieczne herezje od reformy gregoriańskiej do reformacji, tł.
W. J. Popowski,
Warszawa-Gdańsk 2002.
Poza tym warto sięgnąć po klasyki obcojęzyczne:
Šmahel F., Husitské Čechy, struktury, procesy ideje,
Praha 2000.
Kaminsky
H., A History of the Hussite Revolution,
Los Angeles 1967.
Leff
G., Heresy in the later Middle Ages: The
Relation of Heterodoxy to Dissent,
2
ed., Manchester 1999.
Artykuły:
Stejskal
K., Funkce obrazu v husitstvi, “
Husitský Tábor”, 8 (1985) s. 19-22
Stejskal
K., Ikonoklasmus
českého středověku a jeho
limity, “Umění”,
48(2000),
s. 206-217..
M. Bartlová Understanding
Hussite Iconoclasm: http://www.brrp.org/proceedings/brrp7/bartlova.pdf
*określenie lewica ma charakter umowny, funkcjonuje w literaturze przedmiotu, określając radykalne ugrupowania ruchu husyckiego popierające głęboką przebudowę społeczną, religijną i polityczną Królestwa. Nie ma zatem ów termin nic wspólnego z obecnym sporem światopoglądowym.
This comment has been removed by a blog administrator.
ReplyDeleteCo do literatury, polecam Sapkowskiego który genialnie oddaje tamten klimat.
ReplyDeleteza wiki:
Trylogia husycka – nieoficjalna nazwa serii trzech powieści fantastyczno-historycznych napisanych przez Andrzeja Sapkowskiego w latach 2001-2006. Tłem wydarzeń całej serii są wojny husyckie, a głównym bohaterem jest Reynevan (Reinmar z Bielawy).
W skład trylogii wchodzą następujące powieści:
Narrenturm
Boży bojownicy
Lux perpetua